Po raz kolejny prezentujesz to samo mieszkanie – swoje własne lub, jako pośrednik, mieszkanie klienta – i po raz kolejny nie widać zainteresowania zakupem? Widzisz, że ogłoszenie przyciąga (bo przecież są oglądający!), ale nie możesz doprowadzić do finalizacji transakcji? Zmień to!
Wygląda na to, że problemem jest samo mieszkanie – oglądający nie czują się w nim, jak u siebie, dostrzegają zapewne jakieś braki czy wady. Jakie? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, wszystko zależy od konkretnej nieruchomości. Warto jednak pamiętać o kilku podstawowych zasadach – to działa!
Po pierwsze, przyjrzyj się dokładnie sprzedawanej nieruchomości – postaraj się patrzeć oczami potencjalnego kupca. Co najbardziej rzuca się w oczy? Co jest atutem, a co niekoniecznie? Co, z wyglądu i wyposażenia mieszkania, może negatywnie wpłynąć na decyzję o jego zakupie? Kiedy już wiesz, w czym może być problem, zacznij działać. Wyeksponuj atuty!
Po drugie, zadbaj o przestrzeń i czystość. Wynieś z mieszkania wszystkie niepotrzebne sprzęty, dokładnie posprzątaj, umyj okna, przewietrz. Jeśli to konieczne, przeprowadź mały remont – pomaluj ściany, napraw uszkodzone futryny, wymień pęknięte lustro w łazience. Z pewnością będzie Cię to kosztowało mniej niż ewentualna obniżka ceny, której za mieszkanie do remontu mogą oczekiwać kupujący.
Po trzecie, dodaj kilka elementów tworzących przyjemny, domowy nastrój – bukiet sezonowych kwiatów, kolorowe poduszki na kanapie w salonie, pachnące, świeżo upieczone ciasteczka na stole w kuchni. To niewiele kosztujące drobiazgi, które mogą stać się przysłowiową kropką nad i. Warto spróbować!
I po czwarte, uśmiechnij się i zadbaj o miłą i swobodną atmosferę podczas oglądania nieruchomości. Pozwól potencjalnym kupującym poczuć się jak u siebie w domu. Jeśli tak się stanie, z pewnością zechcą tu zostać na zawsze :).
