Marketing po „bożonarodzeniowemu”

christmas shoppingŚwiąteczna gorączka w pełni – sprzedawcy dwoją się i troją, żeby jak najlepiej wykorzystać sezon żniw… Jubilerzy, księgarnie, perfumerie, sklepy z zabawkami, dekoracjami, bielizną – wszędzie tłumy. Każdy szuka odpowiedniego prezentu dla najbliższych. Mimo że często obiecujemy sobie, że w następnym roku na pewno nie zostawimy zakupów na ostatnia chwilę, zazwyczaj i tak kończy się jak zwykle 😉 To właśnie w ostatnich dniach przed świętami robimy najwięcej zakupów pod wpływem impulsu, niespecjalnie przejmując się ceną (o ile mniej więcej mieści się w zakładanych ramach) i rzadko kiedy porównując z ofertą konkurencji. Bo czas goni!

Zauważyliście, w jaki sposób sprzedawcy starają się zwracać uwagę na swoje oferty? Jak wygląda ich bożonarodzeniowy marketing?

Dekoracje

Choinki, bombki, prezenty, Mikołaje – wszystko to pojawia się już na początku listopada. Naszym zdaniem to trochę za wcześnie, ale skoro działa… Zakupom świątecznym sprzyja świąteczne otoczenie. Jeśli wchodzimy do sklepu, w którym stoi pięknie udekorowana choinka, pod którą piętrzą się prezenty, zapakowane w kolorowy, błyszczący papier, siłą rzeczy zaczynamy myśleć o tym, co i komu w tym roku kupimy. Idąc za klimatem, sprzedawcy często obok takiej choinki ustawiają część produktów, sugerując, że to właśnie będą najlepsze prezenty. Niby nic nowego – kupujemy oczami – ale wciąż, mimo coraz powszechniejszej wiedzy na temat takich zabiegów, takie zabiegi mają na nas duży wpływ.

Muzyka

„Last Christmas”, „Jingle bells”, „All I want for Christmas”… Może i oklepane, ale jednak wprawiają w świąteczny nastrój. Zupełnie inaczej mija się sklepowe półki słysząc w tle brzęczące dzwoneczki i znajome piosenki. Oczywiście nie za głośno, chodzi tylko o delikatne brzmienie – usłyszysz, miło Ci się skojarzy, zwolnisz tempo, zaczniesz się rozglądać i w końcu zechcesz zostać dłużej w tej miłej atmosferze. I o to chodzi! Stąd już tylko niewielki krok do zakupów 🙂

Zapachy

Pewnie słyszeliście, że ten wspaniały zapach świeżego chleba, wyjętego właśnie z pieca to nie zawsze zapach… tego chleba. W piekarniach i na stoiskach z pieczywem stosuje się po prostu zapachowe areozole. Wszystko po to, abyśmy wiedzeni przyjemnym zapachem kupili jak najwięcej. To samo ze świętami – w sklepach, w zależności od asortymentu, roznosi się wiele różnych świątecznych zapachów. Czujemy świeżą sosnę, pomarańcze, goździki, perfumy… Niby to tylko zapachy, ale niejednokrotnie działają rewelacyjnie. Przyjemny, odpowiednio dopasowany zapach wprowadza nas w dobry nastrój i wywołuje miłe skojarzenia. Jest to tym skuteczniejsze, im lepiej dopełnia całość przekazu – dekoracje, muzykę, świąteczne promocje, świąteczne strojów sprzedawców, itp.

I tak to działa! Po świętach pojawią się klimaty sylwestrowo-karnawałowe, później walentynkowe, wiosenne, wielkanocne, wakacyjne, i tak dalej, i tak dalej. A za rok… kolejne Boże Narodzenie! 🙂

Powodzenia w ostatnich przedświątecznych zakupach! I oczywiście zdrowych, wesołych i rodzinnych świąt!

Napisano w marketing, reklama Tagi: ,